Podejrzewam, że większa część rodziców (o ile nie każdy) chciałaby, aby ich dziecko nie miało problemu z efektywnym nauczaniem. By dziecko chętnie czerpało wiedzę w szkole, w domu, jak i na innych zajęciach. Jednak cały proces temu towarzyszący powinien być dobrze zorganizowany. Każdy rodzic i opiekun powinien wiedzieć co pomoże dziecku w nauce, a co wręcz przeciwnie.
Czym jest efektywne uczenie się?
To skuteczne uczenie się w zdecydowanie krótszym nakładzie czasu i z mniejszym wysiłkiem. Wystarczają do tego optymalne, proste środki, dzięki którym zapamiętamy i przyswoimy wiadomości.
Co pomoże twojemu dziecku w nauce?
Motywacja do działania. To ważny element w życiu każdego z nas, dorosłego czy też dziecka. Odpowiednia motywacja to samonapędzająca się maszyna do chęci czerpania wiedzy. Dziecko fascynuje się tym czego może się nauczyć. Motywacja ma wpływ na całe jego życie.
Wiara w dziecko, jego pełna akceptacja i zapewnienie poczucia bezpieczeństwa. Dziecko nie czuje się źle w sytuacjach, gdy czegoś nie potrafi od razu pojąć. Jest świadome tego, że rodzic dalej je bezwarunkowo kocha i wie, że rodzic mu pomoże, gdy będzie tego potrzebował. Dziecko nie boi się pytać jak czegoś nie rozumie, nie boi się złego odbioru.
Odpowiednia ilość czasu na relaks. Relaks sprawia, że dziecięcy umysł będzie bardziej produktywny, a wiedza będzie się łatwiej i szybciej przyswajać. Dziecko jest bardziej wypoczęte, wyspane i ma lepsze samopoczucie. Najlepszą formą aktywności jest spędzenie czasu na świeżym powietrzu.
Zapewnienie spokoju i ciszy w trakcie nauki. To niezbędne czynniki do tego, by dziecko się nie rozpraszało bodźcami z otoczenia. Dobrym rozwiązaniem jest również usunięcie wszelkich „rozpraszaczy” z biurka i jego okolic.
Co utrudnia dziecku w efektywnej nauce?
Porównywanie dziecka do innych. Może spowodować między dziećmi ciągle narastającą rywalizację. Dziecko, które jest porównywane do innych, „lepszych” uczniów może wpaść w kompleksy i czuć się niewystarczające, gorsze, słabe.
Presja by dziecko było lepsze od innych. Dziecko, które czuje ciągłą presję i nacisk na to by być najlepszym może zacząć postępować wbrew sobie byleby sprostać oczekiwaniom. Ba, w pewnym momencie, gdy presja będzie narastać, może także zacząć się buntować przeciwko rodzicowi/opiekunowi i robić wszystko by utrzeć nosa.
Karanie dziecka za popełniane błędy i złe oceny. To tak jakby karać kogoś za to, że coś nie udało się za pierwszym razem… Oceny można poprawić, w każdej chwili. Jedną z popularniejszych kar jest zabieranie telefonu czy dostępu do komputera. Zastanówmy się jednak w czym to ma pomóc? Tydzień bez telefonu wiąże się również z brakiem kontaktu z rówieśnikami. Dziecko nie może się wygadać, zrzucić z siebie choć części emocji, a to tylko potęguje jego frustrację.
Krzyki i ubliżanie. Co tu dużo mówić. To forma przemocy emocjonalnej. Równie krzywdząca jak ta fizyczna, a jej skutki są długotrwale odczuwalne. Ubliżanie wpływa na dziecięcą samoocenę, przez to czuje się beznadziejne, bo nie spełnia oczekiwań rodzica, denerwuje go. Po czasie dziecko zamyka się w sobie.
Zbyt mała ilość odpoczynku. Brak czasu na odpoczynek sprawia, że dziecko czuje się notorycznie przemęczone, sfrustrowane, nerwowe i łatwiej wyprowadza się z równowagi. Nadmiar zajęć pozalekcyjnych też nie jest dobry! Najlepiej wybrać jedne, takie, które najbardziej ciekawią dziecko.
Wyręczanie dziecka w jego obowiązkach szkolnych. Wyręczanie natomiast sprawia, że dziecko nic owocnego nie wynosi z poleconych mu zadań. To nauka kantowania i oszukiwania w celu uzyskiwania lepszych efektów. A w sytuacji, gdy oszustwo wyjdzie na jaw, to nie rodzic naje się wstydu, tylko dziecko.
A na koniec…
Myślę, że każde dziecko może osiągnąć szczyt swoich możliwości, potrzebuje do tego po prostu drogowskazów. Takimi drogowskazami jesteśmy my, rodzice i opiekunowie, oraz ich najbliższe otoczenie. Jeśli my pokażemy, że wiele spraw jest na wyciągnięcie ręki, dziecko zauważy, że trzeba po prostu tę rękę wyciągnąć i sprawy rozwiną się same. Odpowiednie motywowanie dziecka, zachęcanie go do samodzielnego szukania rozwiązań to najlepsze co możemy dla niego zrobić. A w sytuacji, gdy słyszę, że rodzic wykonał pracę dodatkową czy plastyczną za dziecko, zadaję sobie pytanie – po co? Co i komu ma to udowodnić? My swoje lata szkolne mamy już za sobą. Dajmy dzieciom możliwość do podejmowania decyzji.
Szczerze zachęcam was do dyskusji i dzielenia się swoimi doświadczeniami, a także do udostępniania postu w celu edukacji większej części społeczeństwa. #wykapananiania