Włącz ciemny motyw, który jest przyjemnieszy dla oczu podczas nocy.

Włącz jasny motyw, który jest przyjemniejszy dla oczu podczas dnia.

Włącz ciemny motyw, który jest przyjemnieszy dla oczu podczas nocy.

Włącz jasny motyw, który jest przyjemniejszy dla oczu podczas dnia.

„Jak to tego nie rozumiesz, przecież to łatwe”, „Nie mam już siły do ciebie, nic nie rozumiesz”, „Ja już mam dość, rób sobie to sam, nie mam już cierpliwości!”, „Ale ty durny jesteś”, „Córka cioci Kasi w jeden dzień to załapała, a Ty? Tydzień to wałkujemy i dalej nic nie rozumiesz”, „Ty nieuku”. I tak dalej, i tak dalej… Można by takie stwierdzenia wymieniać godzinami. Czego one dotyczą? Niestety nadal zbyt często takich stwierdzeń używają rodzice do swoich dzieci. Rodzice mam wrażenie czują większą presję względem szkoły niż same dzieci. Chcą żeby były jak najlepsze, żeby nigdy nie popełniały błędów, były wszechwiedzące i idealne. Zapominają jednak jak to było, gdy dorosły już wół cielęciem był. 

W tę myśl powstał poniższy list. List pisany od dziecka do rodziców. Z wyjaśnieniem potrzeb dziecięcych względem nauki w szkołach. Bardzo bym chciała, aby ten list poruszył wielu dorosłych, żeby dał im do myślenia, uświadomił jak wielką krzywdę robią swoim dzieciom takimi słowami. 

Tato, Mamo… 

Jestem świadomy tego jaki ogrom pracy wykonujecie każdego dnia w biurze i w domu. Wiem też, że dołożę wam dodatkowej pracy jaką będzie moja nauka. Chciałbym, żeby wszystko było tak łatwe jak układanie klocków czy rysowanie, ale nie zawsze tak będzie…

Chciałbym umieć wszystko od razu, bardzo bym chciał! Ale potrzebuje do tego czasu, tak jak i wy kiedyś potrzebowaliście. Wasze reakcje są dla mnie kluczowe w nauce i chęci do niej. Potrzebuje waszego opanowania i motywowania mnie do samodzielnego rozwiązywania problemów. To zdecydowanie lepsze niż ocenianie, porównywanie i ciągła presja żeby być lepszym niż Kazio czy Ania. Pamiętajcie, że ja to ja. W pewnym momencie irytujecie się i na mnie krzyczycie, dlaczego? Dlatego, że coś jest dla mnie ciężkie i potrzebuje to powtórzyć jeszcze dwa, trzy, cztery razy? Czy w pracy wasi kierownicy też na was krzyczą jak czegoś nie wiecie lub mówią, że jesteście niewystarczający, durni? Może to tak działa, nie wiem…

Jednak mam do was prośbę, bądźcie dla mnie wyrozumiali. Ja na prawdę chcę być jak najlepszy! Pozwólcie mi takim być, pomagajcie mi, zrozumcie mnie, przecież pamiętacie jak to było w szkole, prawda?

Kocham was

Jeśli zgadzasz się z powyższym listem – udostępnij go dalej w świat. Może uratujemy choć część dzieci przed traumą związaną z nauczaniem, przed ogromną presją. Oszczędźmy tego dzieciom, wspierajmy je w ich trudach – nie dokładajmy więcej. Każde dziecko uczy się tego co je ciekawi. Nie wymusimy niczego. 

Ja, jestem ogromnie wdzięczna moim rodzicom za to, że słyszałam „Córeczko, uczysz się dla siebie i dla swojej przyszłości, nie dla nas”. Może i nie byłam wybitną uczennicą, bardziej trójkową/czwórkową. Może i miałam poprawkę z matematyki na maturze. Ale to NIC nie zmienia. Wyciągnęłam z tego etapu wiele wniosków. Staram się podobne podejście przekazywać innym. 

Nie każdy musi być mistrzem matematyki, nie każdy musi być idealnym humanistą, sportowcem czy biologiem. KAŻDY jednak ma swoją mocną stronę. Każdy.
#wykapananiania

Zamknij