Od autora: „Mama. Słowo niezwykłe. Wyjątkowe, a zarazem uniwersalne. Jedno słowo, które potrafi wyrazić miłość, czułość, troskę, radość, nadzieję – ale czasem też nieobecność i tęsknotę.”
W związku ze zbliżającym się Dniem Matki chciałam zrecenzować dla was jedną z najpiękniejszych książek w tematyce bycia mamą, jaką dane mi było przeczytać. „Mama” jest stworzona dla obecnych i przyszłych Mam. Dla Mam świeżo upieczonych i tych z wieloletnim stażem. Dla Mam z bogatych i ubogich domów, Mam wytatuowanych, ze wsi i z salonów. Po prostu dla Mam, wszystkich.
Wszystko o książce „Mama”
„Mama” została napisana przez Hélène Delforge, której teksty tworzone są na podstawie jej własnych, osobistych doświadczeń. Przekazuje je czytelnikowi w delikatny, ale i emocjonalny sposób. Ilustracje do książki stworzyła równie fascynująca persona jaką jest Quentin Gréban. Książka wydana została przez wydawnictwo Media Rodzina. Okładka twarda, liczba stron wynosi 64, wymiary 20x27cm. Książka swą premierę miała w 2018 roku. Na język polski przełożyli ją Magdalena i Jarosław Mikołajewscy.
Dla kogo została stworzona?
Książka „Mama”, mam wrażenie, została stworzona bardziej z myślą o dorosłych czytelnikach niż dzieciach. Niemniej jednak jeśli chcecie przetestować tę lekturę, polecam ją dla dzieci w wieku 7 lat wzwyż. Myślę, że dopiero wtedy dzieci będą zdolne do zrozumienia całości przekazu.
Ode mnie
Książka „Mama” została napisana dla każdej Mamy na świecie. Książka, która opisuje z pozoru banalne sytuacje, lecz gdy przyjrzymy im się z bliska i zaczniemy je analizować, możemy wyciągnąć wiele ciekawych wniosków. Na każdej ze stron przeczytamy krótkie opowiadanie, pisane niemalże wierszem oraz zobaczymy tematycznie dobrany obrazek. Na obrazy można patrzeć wręcz godzinami i rozczulać się nad nimi. Wykonanie jest perfekcyjne.
Książka przedstawia nam rolę matki w każdym z etapów – ciąża, wychowanie, opieka, starość, nowe rodzeństwo. Nie zostały pominięte także te smutniejsze tematy jak strata dziecka, oczekiwania społeczeństwa, powrót do pracy, gdy dziecko musi zostać z nianią. Samotne rodzicielstwo także znalazło tu swój mały rozdział. Wszystko to jest opisane w tak banalny, a zarazem przepiękny sposób. Mimo zrezygnowania i zmęczenia, Matki, dalej kochają, czują te małe uśmiechy, słyszą gaworzenie, które potrafi zniwelować cały stres krótkim „gugu”. Coś co zdaje się rutyną i marnowaniem czasu, nie zawsze takie jest. Czas spędzony z osobą, którą nosiło się tyle czasu pod sercem nie jest stratą. Rozmowa, tulenie, buziaki, nie są straconym czasem.
A ciąża, poród, powrót do siebie sprzed ciąży, wybór odpowiedniej drogi do wskazania dziecku to coś z czym boryka się każda kobieta, matka. Niezależnie od tego jakiego jest wyznania, narodowości, jaki kontynent zamieszkuje, jaką pracą się trudni. Każda matka jest niesamowicie silną osobą, a książka „Mama” otwiera na to oczy.
A na koniec…
Polecam każdemu z was tę książkę. Zarówno kobiecie jak i mężczyźnie, każdy powinien choć raz ją przeczytać. A może już zdążyliście ją poznać? Dajcie znać w komentarzu. Tutaj znajdziecie link do książki – KLIK. Idealnie sprawdzi się na prezent z okazji Dnia Matki. Szczerze zachęcam was do dyskusji i dzielenia się swoimi doświadczeniami w komentarzach poniżej, a także do udostępniania postu w celu edukacji większej części społeczeństwa. #wykapananiania