Włącz ciemny motyw, który jest przyjemnieszy dla oczu podczas nocy.

Włącz jasny motyw, który jest przyjemniejszy dla oczu podczas dnia.

Włącz ciemny motyw, który jest przyjemnieszy dla oczu podczas nocy.

Włącz jasny motyw, który jest przyjemniejszy dla oczu podczas dnia.

Płacz niemowlęcia jest jego pierwszym sposobem na komunikację z dorosłymi opiekunami. Może oznaczać dosłownie wszystko: ból, smutek, głód, chęć bliskości, zmęczenie czy pełną pieluszkę. Naszym wrodzonym instynktem jest reakcja na dziecięcy płacz. W momencie, gdy rodzic chce nauczyć malucha samodzielnego zasypiania zdarza się, że ogrom płaczu jest nieunikniony. Sposobów na naukę zasypiania jest wiele, a jednym z nich jest metoda „Cry it out”. Co o niej wiemy, czy aby na pewno jest bezpieczna dla naszych maluchów?

Czym jest metoda „Cry it out”?

Metoda Cry it out (pl. wypłacz to) jest uznawana za jedną z technik behawioralnych wiążących się z samodzielnym zasypianiem dziecka. Jest ona uznawana za jedną z bardziej kontrowersyjnych i radykalnych metod, ponieważ polega ona na niemalże całkowitym braku reakcji opiekuna na płacz dziecka. Maluch, który po wieczornej pielęgnacji zostaje odłożony do łóżeczka aby zasnąć, jest zostawiony sam sobie. W sytuacji, gdy dziecko w nocy zaczyna płakać opiekun nie bierze go na ręce, nie pokazuje się ani nie tuli… Rodzic przychodzi dopiero rano o konkretnej godzinie. Efekty tej metody często widoczne są w przeciągu kilku, kilkunastu dni.

cry it out

Czego uczy metoda „Cry it out”?

Często rodzice decydujący się na korzystanie z tej metody są po prostu zmęczeni ciągłym wstawaniem do malucha i nieprzespanymi nocami. Rodzice trenujący dziecko do samodzielnego zasypiania metodą „Cry it out” wręcz uodparniają się na płacz ich dziecka. Nie traktują płaczu jako wezwanie, smutek i rozpacz tylko naturalną kolej rzeczy w trakcie nauki. Nie są świadomi (lub są i cierpią razem), że dziecko, gdy wreszcie przestanie płakać nie zasypia spokojnie. Zasypia w smutku, ze zmęczenia.

Dzieci w ten sposób nie uczą się samodzielnego zasypiania tylko bezradności, braku nadziei. Z każdym dniem płaczą krócej, ponieważ tracą nadzieję, że ktoś do nich przyjdzie, utuli, da poczucie bezpieczeństwa i po prostu będzie w pobliżu. Kształtują w sobie tzw. „wyuczoną bezradność”.

Dlaczego metoda „Cry it out” nie jest bezpieczna?

Przede wszystkim cierpi tutaj najważniejsza relacja w życiu każdego z nas, relacja dziecko-rodzic. Mimo młodego wieku dziecko czuje, że nie może polegać na opiekunach. Może czuć się niekochane, a po długotrwałym płaczu dodatkowo jest bezradne, smutne i samotne… Poza tym:

  • Hormon stresu (kortyzol) w trakcie płaczu drastycznie wzrasta; może to doprowadzić do uszkodzenia obszarów mózgu, które odpowiedzialne są za emocje i pamięć.
  • Dziecko nie potrafi samodzielnie się uspokoić, ponieważ na kontrolę emocji jeszcze sporo za wcześnie!
  • Długotrwały płacz powoduje podwyższone tętno oraz obniżony poziom tlenu we krwi.
  • Gdy dziecko przestanie płakać, kortyzol jeszcze przez długi czas jest podwyższony.
  • Dziecko czuje, że okazywanie emocji nie przynosi efektów, co może wiązać się z brakami emocjonalnymi (w przyszłości może być nieufne i podejrzliwe, nawet jako dorosła osoba).
cry it out

Jakie są inne, lepsze metody na naukę samodzielnego zasypiania?

Po prostu czuwać nad dzieckiem i tym, czego aktualnie potrzebuje. Jeśli dziecko zaczyna płakać po odłożeniu do łóżeczka oznacza to, że nie jest gotowe do tejże samodzielności. Potrzebuje obecności. Dziecko, które jest maleńkie i bezbronne powinno mieć zapewnione wszystko czego potrzebuje. Nie przyzwyczaimy go do noszenia czy tulenia. Ono już doskonale zna te metody, ponieważ całe 9. miesięcy było kołysane i noszone pod sercem matki. Najprostszym sposobem na bycie obok, a jednocześnie dobry sen, jest dostawienie dziecięcego łóżeczka do łóżka rodziców. Jeśli rodzice jednak nie mają takiej możliwości, a łóżeczko stoi dalej lub w innym pokoju, wymieniajcie się. Dzielcie się obowiązkami, dziecko potrzebuje Was obojga. 

A na koniec…

W mojej opinii, metoda „Cry it out” jest niczym innym jak ignorowaniem potrzeb dziecka. A pamiętajmy, że poczucie bezpieczeństwa i bliskości są niezbędne w prawidłowym rozwoju dziecka. My, odtrącając dziecko w momencie, gdy płacze wszystko zaburzamy. Dziecko sądzi, że jego potrzeby nie są ważne, może mieć to skutki w dorosłym życiu – różnorodne lęki, opóźnienia w rozwoju emocjonalnym. Szczerze zachęcam was do dyskusji i dzielenia się swoimi doświadczeniami w komentarzach poniżej, a także do udostępniania postu w celu edukacji większej części społeczeństwa.
#wykapananiania

Udostępnij!

Zamknij