„Bysio Super Mysz” to pierwsza bajka z serii o Bysiu.
Pierwszą bajką, którą napisałam jest opowieść o małej myszce imieniem Bysio. Bajka opisuje losy Bysia. Jest on przedszkolakiem, żyjącym ze swoją rodziną – Mamą Myszką, Tatą Myszą i młodszą siostrą Pysią – w małej norce w pobliżu ogromnego dębu. W życiu Bysia nadszedł czas zmian. Czas, w którym przeżyje swój pierwszy dzień w Mysim Przedszkolu. Niepewność i lęki towarzyszące mu utrudniały codzienne funkcjonowanie. Okazało się jednak, że miłość i wsparcie jakim darzyła go jego rodzina pomogły w przeżyciu tego dnia na sto procent.
Miłego czytania!
To był ciepły, wiosenny poranek. Promienie słońca rozświetlały drzewa w wielkim lesie, kierując się aż do mchu. Ptaki rozpoczęły swój poranny koncert, a promienie oświetliły maleńką norkę w pobliżu dębu. Był to domek, przytulny i pełen rodzinnego ciepła. Należał do mysiej rodziny – Mamy Myszki, Taty Myszy, trzyletniego synka Bysia i dwuletniej córeczki Pysi.
Mama szykowała dla wszystkich śniadanie. Był to bardzo ważny dzień dla Bysia, więc postanowiła przyrządzić coś specjalnego. Położyła na stoliku owoce z drzewa bukowego, młode pędy z krzewu jeżyny oraz żołędzie z pobliskiego dębu.
Bysio odkąd wstał był bardzo zamyślony i rozkojarzony. Rodzice uprzedzili go, że dziś będzie jego pierwszy dzień w Mysim Przedszkolu. Mówili też, że pozna tam nowych kolegów i koleżanki, a także Panią Cysię – jego nauczycielkę. Bysio nie był przekonany. Próbował się z tego cieszyć, ale zastanawiał się jak to będzie być tam samemu – bez rodziców i Pysi. Lubił spędzać z nimi czas i bawić się z młodszą siostrzyczką.
– Bysiu, o czym myślisz? Nawet nie ruszyłeś śniadania – zauważył Tata Mysz. – O dzisiaj. Będę w przedszkolu sam jak palec, bez was. Jest mi smutno… – odpowiedział, a do oczu napłynęły mu łzy. Tata podszedł do niego, otarł łzy z jego policzków i mocno przytulił. – Możesz się bać, to normalne. Też się bałem, gdy byłem taką maleńką myszką jak Ty – wyszeptał mu do ucha Tata Mysz. – Naprawdę? I co wtedy zrobiłeś? – wykrzyknął Bysio. – Przed wejściem do przedszkola zamknąłem oczy i powiedziałem sobie „Jestem Super Myszą! Muszę być silny. Mama szybko mnie odbierze, a ja będę się świetnie bawił” – odpowiedział Tata Mysz.
Bysio był wyraźnie zaskoczony. Nie sądził, że kilka słów może złagodzić jego lęk. Po chwili jednak uznał, że się postara. – Spróbuję Tato, spróbuję Mamo i Pysiu. Będę Super Myszą.
Po śniadaniu Bysio umył zęby, spakował do worka niebieskie kapcie i ulubionego misia. Gdy skończył, Mama zawołała go by założył buty i czapkę. – Bysiu, do przedszkola odprowadzimy Cię wszyscy. Poczujesz się lepiej, gdy tak będzie? – zapytała Mama Myszka. – Tak – odpowiedział. A po chwili wyszeptał – Jestem Super Myszą.
Szli zieloną, leśną ścieżką. Była miękka i przytulna, zrośnięta mchem. Bysio i Pysia trzymali się za ręce, a tuż za nimi szli rodzice. Bysio lubił spacerować, szczególnie po Jagodowym Polu. W pewnym momencie Bysio dostrzegł duży domek w oddali, tuż obok polany pełnej konwalii. – To Twoje przedszkole, synku – stwierdziła Mama Myszka – wygląda jak domek Pani Wiosny. Prawda? – Mi się wcale nie podoba, nie chcę tam iść! – krzyknął głośno – Nie i już!
Tato uklęknął przy nim i wziął jego maleńką dłoń w swoje dłonie. – Mój kochany, chciałbym Ci pomóc. Mogę zabrać Twoje lęki, chcesz? – zapytał Tata Mysz. Bysio niechętnie odwrócił głowę, ale kiwnął przytakująco. Tata wtedy delikatnie złapał go za nos, a potem dodał: – Myszus Pyszus, czary mary! Niech jego lęki wejdą do mojej ręki! Puścił jego nosek i zaklaskał w dłonie. Bysio poczuł się weselej, nawet cicho się zaśmiał. Przytulił Tatę i Mamę, a Pysi dał buziaka w czoło. – Chcę być dzielny, jestem dzielny. Jestem Super Myszą! – krzyknął.
Ruszyli dalej. Bysio pozostałą drogę szedł z głową uniesioną wysoko. Przyszedł moment, gdy dotarli na miejsce. Budynek przedszkola był faktycznie duży i piękny. – Naprawdę jest podobny do domku Pani Wiosny. Miałaś rację Mamo – powiedział. Mama uśmiechnęła się, dała mu buziak w policzek, a potem weszli do środka.
Bysio zobaczył salę z dużą ilością szafek i ławek. To była szatnia. Tata pokazał Bysiowi jego szafeczkę. Bysio wyjął z woreczka swoje niebieskie kapcie, a buty odstawił na półkę. W tym samym czasie przyszła pani nauczycielka. – Dzień dobry, jestem Pani Cysia. Ty musisz być Bysio – powiedziała.
Bysio złapał Tatę Mysz za rękę i odpowiedział z lekkim zdenerwowaniem: – T… tak. Jestem Bysio – jednocześnie przypomniał sobie słowa Taty Myszy i dodał – Jestem Super Myszą. Tata Mysz z Mamą Myszką uśmiechnęli się szeroko, Pani Cysia również. – Chodź Bysiu Super Myszko, pora na nas – powiedziała nauczycielka i wyciągnęła w jego stronę dłoń. Bysio po chwili zawahania puścił rękę Taty. Dał wszystkim buziaki i odwzajemnił uścisk Pani Cysi.
Dzień zleciał mu bardzo szybko, poznał kolegę – Myszkę Mysia i polubił go. Pani Cysia bardzo go wspierała. Pomagała mui wymyślała super zabawy. Bysio w zabawie był super bohaterem i ratował inne dzieci z kłopotów.
Bysio siedział przy stoliku i jadł podwieczorek. Aż tu nagle, w okienku zobaczył machającą mu Mamę, Tatę i Pysię. Jakże ogromne było szczęście, które go opanowało! Pobiegł szybko w ich stronę, a Pani Cysia otworzyła mu drzwi. – Byłem Super Myszą! Ratowałem inne dzieci! Mojej koleżance spadła kredka, a ja szybko jej ją podałem! – wykrzyknął ze szczęścia – Podziękowała mi, a Pani Cysia dała mi za to naklejkę! Zobaczcie! Jednocześnie pokazał paluszkiem na bluzkę, gdzie przyklejona była mała naklejka w kształcie jagódki.
Rodzice przytulili go mocno, a Tata Mysz powiedział: – Wiedziałem, że ta sztuczka z nosem Ci pomoże. Twoje złe przeczucia są już daleko, daleko stąd. – Tato, jestem przecież Super Myszą! – powiedział Bysio i pokręcił głową. – Mysiom – powtórzyła mała Pysia.
– Chodźmy już w stronę domu – powiedziała Mama Myszka – Możemy przejść przez Jagodowe Pole, zrobimy piknik. Bysio zmienił buciki, pożegnał się ze swoimi kolegami i koleżankami oraz z Panią Cysią. – Teraz już wiem, że jestem silny i dzielny. Jestem Super Myszą – powiedział.
Po chwili zaczął ścigać się z Tatą na Jagodowe Pole, a Mama Myszka razem z małą Pysią zbierały jedzenie na piknik.
Koniec.
Dziękuję wszystkim i każdemu z osobna za przeczytanie bajki mojego autorstwa. Chciałabym poznać Wasze odczucia po przeczytaniu “Bysio Super Mysz”. Jakie emocje towarzyszyły w trakcie czytania? Jak zareagowały Wasze dzieci, jeśli później im ją przeczytaliście?